Odwiedzając różne kraje zawsze zwracamy uwagę na ciekawe rozwiązania, które usprawniają i umilają życie zarówno turystów, jak i mieszkańców. Tym postem chcielibyśmy zainaugurować cykl “5 rzeczy, które ułatwiają życie w…”. Na pierwszy ogień idzie Londyn.
Tap water
W polskich knajpach nie jest to jeszcze zbyt popularne rozwiązania. W zasadzie nie wiemy, czy to ze względu na kiepski stan wodociągów czy złą opinię kranówki. W Londynie w każdym miejscu, w którym byliśmy, tak zwana tap water, zawsze czekała na stole bądź miała swoje osobne miejsce. Poza tym, jeśli jesteście spragnieni, zawsze warto o nią poprosić przy barze – jesteśmy pewni, że w większości miejsc dostaniecie ją bez problemu i co ważne… jest to całkowicie darmowe!
Look left – look right
Mimo tego, że wszyscy jesteśmy świadomi lewostronnego ruchu w Anglii, to jednak trudno ot tak się przestawić i uczone od dziecka “lewa-prawa-lewa” zamienić na “prawa-lewa-prawa”. Dla nas sam widok kierowców siedzących po prawej stronie pojazdu był zaskakujący i komiczny – coś zdecydowanie było nie tak. Po przejściu kilkunastu kilometrów, pokonaniu wielu przejść dla pieszych i tak ciężko się przestawić. Pomocne w tym wszystkim były napisy na ulicy “Look left”, “Look right” i “Look both”.
Mapy, mapy, wszędzie mapy! Każde miasto na swój sposób pomaga turystom w zwiedzaniu i orientowaniu się w terenie. W londyńskich mapach jesteśmy zakochani! W tych dzielnicach, po których się poruszaliśmy, były one rozstawione w zasadzie co kilkadziesiąt metrów. Na mapie macie zaznaczony punkt, w którym się znajdujecie, pokazany zasięg osiągalny w ciągu 5 minut i w ciągu 15 minut. Oczywiście główne atrakcje są podpisane wraz ze strzałkami, w którą stronę należy się do nich kierować.
Ludzie – mapy
Jakby tego było mało, oprócz map na każdym rogu, w rejonie największych atrakcji możecie ludzi-mapy. Są to osoby, które pomagają turystom w dotarciu do kolejnych punktów zwiedzania i połapaniu się w mapie. Domyślamy się, że jeśli zapytacie ich o historię Big Bena, to także nie odejdziecie z kwitkiem.
Budki WiFi
Szczerze mówiąc nawet nie wiemy czemu, ale nie sprawdziliśmy, czy to WiFi faktycznie tam jest i czy turyści bez angielskiego numeru mogą się do niego podłączyć. Mimo wszystko takie budki przykuły naszą uwagę i (o ile działają) są świetnym pomysłem. Często bywa tak, że w trakcie spaceru przyjdzie nam do głowy pomysł sprawdzenia jakiś informacji o miejscu bądź poszukania knajpy w niedalekiej odległości. Zamiast tracić MB w roamingu, wystarczy skorzystać z WiFi-budki.
Naszym faworytem jest tap water i bardzo byśmy chcieli, żeby coraz więcej polskich miejscówek też wprowadzało takie udogodnienie dla spragnionych podróżników. W tym tygodniu wybieramy się w kolejną podróż, o której opowiemy Wam już wkrótce!
Sposobów na to, by najeść się dobrze w Londynie jest cała masa. Wszystko zależy od tego czy chcecie zostawić w londyńskich knajpach miliony monet, czy może wolicie bardziej ekonomicznie podejść do kwestii żywienia. Podczas naszego krótkiego tripu wypróbowaliśmy obie opcje, a dobra wiadomość jest taka, że przed wyjazdem do Londynu wcale nie musicie rozbijać świnki skarbonki! Mawiają: “śniadanie zjedz jak król” – jak na królów przystało jedliśmy dużo, może …
Colosseum i Forum Romanum Budzimy się w ciemnym pokoju i trudno stwierdzić, czy to środek nocy czy już południe. Okiennice tak skutecznie zatrzymują światło, że dopiero podchodząc do okna dostrzegamy błękitne niebo i mocne promienie słońca – to będzie idealny dzień na zwiedzanie Rzymu! Włosi nie jadają wielkich śniadań, więc odpuszczamy poszukiwania knajpy i od razu ruszamy, jak poprzedniego wieczoru, w kierunku Colosseum. Na początek idziemy na górę, na której 2 lata temu robiliśmy całkiem fajne …
Rozpoczął się kolejny tydzień, mamy poniedziałek, a za oknem typową angielską pogodę. Oznacza to też, że właśnie wróciliśmy z naszej weekendowej podróży. 48h w Lodynie, o których pisaliśmy Wam w poprzednim poście, minęły bardzo intensywnie. Dzisiaj, za pomocą zdjęć, zabieramy Was do tego niesamowitego miejsca. PIĄTEK Późnym wieczorem Londyn przywitał nas zimnym powietrzem i iście świąteczną atmosferą. Na każdym kroku rozwieszone są już wielkie bombki i kolorowe światełka, a w każdej witrynie …
O naszym weekendzie w Amsterdamie mogliście przeczytać niedawno w tym poście. Nasz pobyt był typowo weekendowy – w piątek wystartowaliśmy, a wróciliśmy po południu w niedzielę. To takie standardowe 48 godzin w naszym wykonaniu, podczas których intensywnie eksplorujemy miasto. Czy opłaca się wyjechać na weekend? Co jest największym kosztem? Ile kosztuje weekend w Amsterdamie? No właśnie – trochę kosztuje. Samolot dwa razy tańszy od autobusu Bilety kupowaliśmy jakoś w czerwcu, czyli mniej …
5 rzeczy, które ułatwiają życie w Londynie
Odwiedzając różne kraje zawsze zwracamy uwagę na ciekawe rozwiązania, które usprawniają i umilają życie zarówno turystów, jak i mieszkańców. Tym postem chcielibyśmy zainaugurować cykl “5 rzeczy, które ułatwiają życie w…”. Na pierwszy ogień idzie Londyn.
Tap water
W polskich knajpach nie jest to jeszcze zbyt popularne rozwiązania. W zasadzie nie wiemy, czy to ze względu na kiepski stan wodociągów czy złą opinię kranówki. W Londynie w każdym miejscu, w którym byliśmy, tak zwana tap water, zawsze czekała na stole bądź miała swoje osobne miejsce. Poza tym, jeśli jesteście spragnieni, zawsze warto o nią poprosić przy barze – jesteśmy pewni, że w większości miejsc dostaniecie ją bez problemu i co ważne… jest to całkowicie darmowe!
Look left – look right
Mimo tego, że wszyscy jesteśmy świadomi lewostronnego ruchu w Anglii, to jednak trudno ot tak się przestawić i uczone od dziecka “lewa-prawa-lewa” zamienić na “prawa-lewa-prawa”. Dla nas sam widok kierowców siedzących po prawej stronie pojazdu był zaskakujący i komiczny – coś zdecydowanie było nie tak. Po przejściu kilkunastu kilometrów, pokonaniu wielu przejść dla pieszych i tak ciężko się przestawić. Pomocne w tym wszystkim były napisy na ulicy “Look left”, “Look right” i “Look both”.
Mapy, mapy, wszędzie mapy!
Każde miasto na swój sposób pomaga turystom w zwiedzaniu i orientowaniu się w terenie. W londyńskich mapach jesteśmy zakochani! W tych dzielnicach, po których się poruszaliśmy, były one rozstawione w zasadzie co kilkadziesiąt metrów. Na mapie macie zaznaczony punkt, w którym się znajdujecie, pokazany zasięg osiągalny w ciągu 5 minut i w ciągu 15 minut. Oczywiście główne atrakcje są podpisane wraz ze strzałkami, w którą stronę należy się do nich kierować.
Ludzie – mapy
Jakby tego było mało, oprócz map na każdym rogu, w rejonie największych atrakcji możecie ludzi-mapy. Są to osoby, które pomagają turystom w dotarciu do kolejnych punktów zwiedzania i połapaniu się w mapie. Domyślamy się, że jeśli zapytacie ich o historię Big Bena, to także nie odejdziecie z kwitkiem.
Budki WiFi
Szczerze mówiąc nawet nie wiemy czemu, ale nie sprawdziliśmy, czy to WiFi faktycznie tam jest i czy turyści bez angielskiego numeru mogą się do niego podłączyć. Mimo wszystko takie budki przykuły naszą uwagę i (o ile działają) są świetnym pomysłem. Często bywa tak, że w trakcie spaceru przyjdzie nam do głowy pomysł sprawdzenia jakiś informacji o miejscu bądź poszukania knajpy w niedalekiej odległości. Zamiast tracić MB w roamingu, wystarczy skorzystać z WiFi-budki.
Naszym faworytem jest tap water i bardzo byśmy chcieli, żeby coraz więcej polskich miejscówek też wprowadzało takie udogodnienie dla spragnionych podróżników. W tym tygodniu wybieramy się w kolejną podróż, o której opowiemy Wam już wkrótce!
Powiązane posty
Podobne posty
Mini poradnik dla wszystkich łasuchów, czyli jak jeść w Londynie
Sposobów na to, by najeść się dobrze w Londynie jest cała masa. Wszystko zależy od tego czy chcecie zostawić w londyńskich knajpach miliony monet, czy może wolicie bardziej ekonomicznie podejść do kwestii żywienia. Podczas naszego krótkiego tripu wypróbowaliśmy obie opcje, a dobra wiadomość jest taka, że przed wyjazdem do Londynu wcale nie musicie rozbijać świnki skarbonki! Mawiają: “śniadanie zjedz jak król” – jak na królów przystało jedliśmy dużo, może …
Zwiedzanie Rzymu – część II
Colosseum i Forum Romanum Budzimy się w ciemnym pokoju i trudno stwierdzić, czy to środek nocy czy już południe. Okiennice tak skutecznie zatrzymują światło, że dopiero podchodząc do okna dostrzegamy błękitne niebo i mocne promienie słońca – to będzie idealny dzień na zwiedzanie Rzymu! Włosi nie jadają wielkich śniadań, więc odpuszczamy poszukiwania knajpy i od razu ruszamy, jak poprzedniego wieczoru, w kierunku Colosseum. Na początek idziemy na górę, na której 2 lata temu robiliśmy całkiem fajne …
Kadry z Londynu
Rozpoczął się kolejny tydzień, mamy poniedziałek, a za oknem typową angielską pogodę. Oznacza to też, że właśnie wróciliśmy z naszej weekendowej podróży. 48h w Lodynie, o których pisaliśmy Wam w poprzednim poście, minęły bardzo intensywnie. Dzisiaj, za pomocą zdjęć, zabieramy Was do tego niesamowitego miejsca. PIĄTEK Późnym wieczorem Londyn przywitał nas zimnym powietrzem i iście świąteczną atmosferą. Na każdym kroku rozwieszone są już wielkie bombki i kolorowe światełka, a w każdej witrynie …
Ile kosztuje weekend w Amsterdamie?
O naszym weekendzie w Amsterdamie mogliście przeczytać niedawno w tym poście. Nasz pobyt był typowo weekendowy – w piątek wystartowaliśmy, a wróciliśmy po południu w niedzielę. To takie standardowe 48 godzin w naszym wykonaniu, podczas których intensywnie eksplorujemy miasto. Czy opłaca się wyjechać na weekend? Co jest największym kosztem? Ile kosztuje weekend w Amsterdamie? No właśnie – trochę kosztuje. Samolot dwa razy tańszy od autobusu Bilety kupowaliśmy jakoś w czerwcu, czyli mniej …