Portugalio – nadchodzimy!
Nie mogliśmy wymarzyć sobie lepszego końca listopada, niż wypad do Lizbony. To będzie nasz pierwszy raz w Portugalii i jesteśmy niesamowicie podekscytowani. O ile prognozy pogody nie kłamią, czeka nas 19 stopni ciepła i pełne słońce. Na cztery dni porzucamy zimowe czapy i rękawiczki, a do łask wracają okulary przeciwsłoneczne i lekkie bombery.
Lizbona to wyjątkowo mała stolica, położona na 7 wzgórzach, którą zamieszkuje około 550 tys. osób. Uwielbiamy miejsca, które są tak skondensowane i umożliwiają swobodne wędrówki wzdłuż i wszerz. Już zacieramy ręce na myśl o wypadzie nad ocean, muzyce fado i przejażdżce kultowym tramwajem nr 28. Przygotowaliśmy dla Was kilka inspiracji, jak zorganizować podróż do Lizbony.
Loty do Portugalii
Nasze bilety kupiliśmy już w czerwcu, korzystając przy tym z promocji WizzAir 2 bilety w cenie 1. Za pojedynczy bilet zapłaciliśmy 300zł i wtedy wydawało nam się, że jest to bardzo korzystna cena. W ostatnim czasie zaobserwowaliśmy, że można trafić na bilety nie przekraczające 200zł. Największym plusem lotu, który wykupiliśmy jest to, że startujemy o 21:20 w piątek, a wracamy o 6 rano we wtorek. Tanie linie lotnicze oferują loty do Lizbony tylko z warszawskich lotnisk – WizzAir z Okęcia, a Ryanair z Modlina. W naszym wypadku do kosztów transportu dochodzi nam koszt przejazdu do/z Warszawy i koszt parkingu na lotnisku. Szacujemy, że będzie to coś w okolicach 300zł. Wbrew pozorom nasze bilety nie są aż tak tanie.
Dobra wiadomość jest taka, że lotnisko w Lizbonie oddalone jest jedynie 7km od centrum miasta. W dodatku pod same lotnisko kursuje czerwona linia metra. Z racji tego, że wylądujemy chwilę przed zamknięciem metra (kursuje do 1:00), skorzystamy z nocnego autobusu nr 208, który odjeżdża spod lotniska co pół godziny albo z taksówki, za przejazd którą zapłacimy około 10 euro. Koszt autobusu i metra to coś w okolic 1,5 euro za przejazd.