Kadry z Liverpoolu
Przyjechaliśmy do Liverpoolu w sobotę popołudniu. Ruszyliśmy pociągiem, prosto z Manchesteru (zapłaciliśmy za bilet 12 funtów) i po godzinnej podróży, po godzinie 17 byliśmy na miejscu. Rzuciliśmy rzeczy do hotelu – gdzie ponownie wybraliśmy sieć YHK – i ruszyliśmy eksplorwać teren. Nie mieliśmy wiele czasu, zmęczeni pobytem w Manchesterze nie sililiśmy się na niesamowicie odkrywcze miejsca. Była to nasza pierwsza wizyta w mieście Beatelsów, dlatego zależało nam na obejrzeniu nawet standardowych miejsc.

Zaczęliśmy od tego co było najbliżej. Nasz hotel leżał niedaleko budynków portowych Albert Dock i tam zrobiliśmy pierwszy przystanek. Miejsce robiło wrażenie, ale byliśmy zbyt głodni żeby zachwycać się nim dłużej. W poszukiwaniu kolacji ruszyliśmy do centrum, a tam natrafiliśmy na Mathew Street – ulicę przepełnioną barami i weekendowym klimatem. Jak się okazało – to tutaj Beatelsi zaczynali swoją karierę. Dało się to odczcuć – wszędzie byli weseli, uśmiechnięci, no i pijani ludzie. Zostaliśmy w centrum, odwiedziliśmy kilka sklepów z nadzieją na odkrycie lokalnych perełek, napełniliśmy brzuchy i wróciliśmy do hotelu.
Nie jesteśmy wielkimi fanami zwiedzania miejsc wyjętych 1:1 z przewodnika, z Empiku, ale mając po drodze Katedrę w Liverpoolu – weszliśmy do środka. A co było w środku? Wielka impreza! Ludzie modlili się, inni zwiedzali, a jeszcze inni jedli i pili. W Katedrze były rozłożone stoliki czekające na posiłki, na których podany był ketchup i solniczki. Obok bar – gdzie można było wypić kawę i herbatę. Gdzieś z boku był ołtarz, Jezus na krzyżu i kapłani. A Wszystko w jednym pomieszczeniu. Wprawiło nas to w niemałe zdziwienie. Ciekawe co na to powiedziałyby nasze babcie?

Liverpool zrobił na nas lepsze wrażenie niż Manchester. Nie jesteśmy fanami angielskiej pogody, przez co mocno zmarzliśmy. Cieszymy się, że byliśmy w kolejnym mieście, ale to na tyle. Może kiedyś jeszcze tu wpadniemy. Wolimy zdecydowanie cieplejsze klimaty, dlatego ruszamy naładować baterie na drugi koniec świata. Ale o tym wkrótce!