Zawsze byliśmy sceptycznie nastawiani do kupowania biletów chwilę przed wylotem. Czasem kiedy nie mogliśmy doczekać się kolejnego wyjazdu wpadaliśmy na pomysł „a może by tak na weekend polecieć gdzieś…”. Jednak szybko nasze plany były weryfikowane przez wysokie ceny biletów. Możecie sobie wyobrazić, jakie było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy mega tanie bilety do Rzymu dokładnie tydzień przed wylotem. W dodatku samolot startował w piątek o 12:30, a powrót przewidziany był na niedzielny wieczór. Z racji tego, że wolimy obdarowywać bliskich wrażeniami, niż przedmiotami, zdecydowaliśmy się zabrać jedną z naszych Mam na urodzinowe zwiedzanie Rzymu.
Lecimy!
Na lotnisku zjawiamy się godzinę przed wylotem. Jest tłoczno, ale to nic, bo jakoś regułą stało się, że nasze samoloty do Włoch są zawsze opóźnione. Szybki rzut oka na tablicę odlotów i okazuje się, że Rzym jest drugim, najcieplejszym miejscem najbliższych lotów – tuż zaraz za Dubajem. Po ponad 2 godzinach w samolocie lądujemy na lotnisku Fumicino, położonym niespełna 30 km od Termini Station (dworzec główny). Wychodzimy z terminalu w poszukiwaniu busa Terravision, który za 4 euro zabierze nas do centrum. W locie łapiemy kawę z automatu za 1 euro i odliczamy minuty do wieczornego spaceru po Rzymie.
Plan zwiedzania
Po niespełna godzinie wysiadamy przy Termini Station i okazuje się, że nasz nocleg znajduje się tuż obok przystanku. Tym razem wybraliśmy Rome Palace, który możemy zdecydowanie Wam polecić. Zrzucamy z pleców plecaki, pakujemy aparat do torby i ruszamy na wyczekiwany spacer. W pierwszych krokach kierujemy się w stronę Coloseum, a ponieważ nie jest to nasz pierwszy raz, uliczki wydają się całkiem znajome. Mijamy zabytkowe kościoły, ulice jeszcze świątecznie przystrojone i ku naszej radości knajpy z ogródkami na zewnątrz. Mimo, że wieczorem pogoda nie rozpieszcza (jedyne +2 stopnie), to liczymy, że w ciągu dnia słońce pozwoli na chociażby małą kawę na dworze. Docieramy do Coloseum i rzucamy okiem na pięknie oświetlone Forum Romanum. Celem naszego wieczoru jest Fontanna di Trevi i pyszna pasta w małej trattorii. Z antycznej części Rzymu udajemy się do ulicy Via del Corso – głównej ulicy w historycznej części miasta, z której już kilka kroków dzieli nas od fontanny. Zarówno w dzień, jak i w nocy wygląda ona spektakularnie, a tłum ludzi zdaje się nie mieć końca. Wrzucamy monetę na szczęście (koniecznie przez lewe ramię!) i w myślach wypowiadamy marzenie (a nóż się uda!). W bocznych uliczkach błądzimy w poszukiwaniu rodzinnej knajpki, w której zjemy domowy makaron. Przez przypadek trafiamy do starszego Włocha, który urzeka nas swoimi manierami. Miejsce jest przytulne, a panujący półmrok lekko rozleniwiający. Na początek dostjamy bruschettę z pomidorami i karafkę wina, by po chwili delektować się domowej roboty pastą. Nawet nie wiemy, kiedy mijają dobre dwie godziny. Na koniec docieramy do Schodów Hiszpańskich, na których wino smakuje cudownie, a rozmowy mają swój niepowtarzalny klimat. Jesteśmy tutaj dopiero 4 godziny, a tak jakby od zawsze…
Mimo, że do Barcelony jeździmy bardzo często, to postów o tym miejscu u nas w blogu jest mało. Czas to zmienić, więc na początek dzielimy się naszymi topowymi miejscami. Jeśli zapytacie nas o to, co zobaczyć w Barcelonie, to podsuniemy Wam właśnie tę listę. O tym, jakie atrakcje turystyczne Barcelona ma napisano w internetach już bardzo dużo, więc my skupiamy się na tych bardziej alternatywnych. W pierwszej części prezentujemy przed Wami nasze: Ulubione ulice Barcelony Spoty na celebrację …
Szybki wypad do Wrocławia to zawsze dobry pomysł. Aktualnie Wrocław jest dla nas w ścisłym top 3 polskich miast i nie zapowiada się, żeby miał stamtąd wypaść. Wręcz przeciwnie! Za każdym razem jak tam przyjeżdżamy podbija nasze serca jeszcze bardziej. Dla wszystkich tych, którzy planują Wrocław na weekend mała ściągawka z naszego ostatniego pobytu i nasze top miejscówki! Gdzie spać? Odpowiedź we Wrocławiu jest tylko jedna – Aparthotel …
Ze Skandynawią było nam nie po drodze, a najpopularniejsze wymówki brzmiało: zimą za zimno, latem nie wyjeżdżamy, a poza tym przecież drogo. Jednak w końcu nadszedł ten dzień, że postanowiliśmy stawić czoła naszym wymówką i na pierwszy ogień poszedł Sztokholm. Tak oto trzy tygodnie przed wylotem kupiliśmy bilety na weekend w Sztokholmie. Mieliśmy przed sobą dosłowne 48h na zwiedzenie tego miasta – w piątek o 10:00 wylatywaliśmy z Warszawy, a wracaliśmy w niedzielę przed 14:00. Weekend w Sztokholmie Z lotniska …
O naszym weekendzie w Amsterdamie mogliście przeczytać niedawno w tym poście. Nasz pobyt był typowo weekendowy – w piątek wystartowaliśmy, a wróciliśmy po południu w niedzielę. To takie standardowe 48 godzin w naszym wykonaniu, podczas których intensywnie eksplorujemy miasto. Czy opłaca się wyjechać na weekend? Co jest największym kosztem? Ile kosztuje weekend w Amsterdamie? No właśnie – trochę kosztuje. Samolot dwa razy tańszy od autobusu Bilety kupowaliśmy jakoś w czerwcu, czyli mniej …
Zwiedzanie Rzymu- część I
Zawsze byliśmy sceptycznie nastawiani do kupowania biletów chwilę przed wylotem. Czasem kiedy nie mogliśmy doczekać się kolejnego wyjazdu wpadaliśmy na pomysł „a może by tak na weekend polecieć gdzieś…”. Jednak szybko nasze plany były weryfikowane przez wysokie ceny biletów. Możecie sobie wyobrazić, jakie było nasze zdziwienie, kiedy zobaczyliśmy mega tanie bilety do Rzymu dokładnie tydzień przed wylotem. W dodatku samolot startował w piątek o 12:30, a powrót przewidziany był na niedzielny wieczór. Z racji tego, że wolimy obdarowywać bliskich wrażeniami, niż przedmiotami, zdecydowaliśmy się zabrać jedną z naszych Mam na urodzinowe zwiedzanie Rzymu.
Lecimy!
Na lotnisku zjawiamy się godzinę przed wylotem. Jest tłoczno, ale to nic, bo jakoś regułą stało się, że nasze samoloty do Włoch są zawsze opóźnione. Szybki rzut oka na tablicę odlotów i okazuje się, że Rzym jest drugim, najcieplejszym miejscem najbliższych lotów – tuż zaraz za Dubajem. Po ponad 2 godzinach w samolocie lądujemy na lotnisku Fumicino, położonym niespełna 30 km od Termini Station (dworzec główny). Wychodzimy z terminalu w poszukiwaniu busa Terravision, który za 4 euro zabierze nas do centrum. W locie łapiemy kawę z automatu za 1 euro i odliczamy minuty do wieczornego spaceru po Rzymie.
Plan zwiedzania
Powiązane posty
Jeden komentarz “Zwiedzanie Rzymu- część I”
Pingback: Dokąd zabrać rodziców na weekendowy city break? - 5 naszych propozycji
Podobne posty
Co zobaczyć w Barcelonie? Nasze topowe miejsca
Mimo, że do Barcelony jeździmy bardzo często, to postów o tym miejscu u nas w blogu jest mało. Czas to zmienić, więc na początek dzielimy się naszymi topowymi miejscami. Jeśli zapytacie nas o to, co zobaczyć w Barcelonie, to podsuniemy Wam właśnie tę listę. O tym, jakie atrakcje turystyczne Barcelona ma napisano w internetach już bardzo dużo, więc my skupiamy się na tych bardziej alternatywnych. W pierwszej części prezentujemy przed Wami nasze: Ulubione ulice Barcelony Spoty na celebrację …
Wrocław na weekend!
Szybki wypad do Wrocławia to zawsze dobry pomysł. Aktualnie Wrocław jest dla nas w ścisłym top 3 polskich miast i nie zapowiada się, żeby miał stamtąd wypaść. Wręcz przeciwnie! Za każdym razem jak tam przyjeżdżamy podbija nasze serca jeszcze bardziej. Dla wszystkich tych, którzy planują Wrocław na weekend mała ściągawka z naszego ostatniego pobytu i nasze top miejscówki! Gdzie spać? Odpowiedź we Wrocławiu jest tylko jedna – Aparthotel …
Weekend w Sztokholmie
Ze Skandynawią było nam nie po drodze, a najpopularniejsze wymówki brzmiało: zimą za zimno, latem nie wyjeżdżamy, a poza tym przecież drogo. Jednak w końcu nadszedł ten dzień, że postanowiliśmy stawić czoła naszym wymówką i na pierwszy ogień poszedł Sztokholm. Tak oto trzy tygodnie przed wylotem kupiliśmy bilety na weekend w Sztokholmie. Mieliśmy przed sobą dosłowne 48h na zwiedzenie tego miasta – w piątek o 10:00 wylatywaliśmy z Warszawy, a wracaliśmy w niedzielę przed 14:00. Weekend w Sztokholmie Z lotniska …
Ile kosztuje weekend w Amsterdamie?
O naszym weekendzie w Amsterdamie mogliście przeczytać niedawno w tym poście. Nasz pobyt był typowo weekendowy – w piątek wystartowaliśmy, a wróciliśmy po południu w niedzielę. To takie standardowe 48 godzin w naszym wykonaniu, podczas których intensywnie eksplorujemy miasto. Czy opłaca się wyjechać na weekend? Co jest największym kosztem? Ile kosztuje weekend w Amsterdamie? No właśnie – trochę kosztuje. Samolot dwa razy tańszy od autobusu Bilety kupowaliśmy jakoś w czerwcu, czyli mniej …