Small Travellers Small Travellers
  • Slow life
  • Slow travel
    • Świat
      • Chiny
      • Indie
      • Indonezja
      • Izrael
      • Jordania
      • Kambodża
      • Malezja
      • Maroko
      • Tajlandia
      • Tanzania
      • USA
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Hiszpania
      • Holandia
      • Islandia
      • Niemcy
      • Norwegia
      • Polska
      • Portugalia
      • Szwecja
      • Włochy
    • Warszawa
      • Jedzenie
      • Miejscówki
  • Slowletter
  • O nas
  • Współpraca
  • Sklep

Co robić w Ho Chi Minh City? – 6 nieoczywistych miejsc

Napisane przez Small Travellers w 18 listopada 2018

Przeglądając przed przyjazdem do Ho Chi Minh City (Sajgon) internety nie znaleźliśmy zbyt wielu punktów w samym mieście, które warto zobaczyć. Jest Muzeum Wojny, jest Bazylika Notre-Dame, budynek poczty i w sumie to tyle. Wydaje się, że Delta Mekongu czy podziemne tunele za miastem kuszą o wiele bardziej. Jednak mamy w zwyczaju porządne eksplorowanie miast i znaleźliśmy kilka nieoczywistych miejsc, które naszym zdaniem warto poczuć. Co zatem robić w Ho Chi Minh City?

Wieczorne dłubanie słonecznika

Z czym kojarzy Wam się dłubanie słonecznika? Nam z siedzeniem za dzieciaka na ławce na podwórku i z rozmowami z ziomkami. Wyobraźcie sobie, że wieczorem przy jednym z rond w centrum miasta, na środku chodnika rozstawiają plastikowe krzesełka i stoliki, a w menu mają słonecznik, soki owocowe i grillowane szaszłyki! Po 21 większość miejsc jest już zajęta, a mieszkańcy miasta siedzą w grupach, dłubią słonecznik i pewnie rozmawiają o tym, jak minął im dzień. Bardzo polecamy – zjedliśmy podwójną porcję słonecznika. Miejscówka, na której byliśmy znajduje się przy skrzyżowaniu ulic: Nguyen Thi Nghia i Nguyen Trai.

EDIT: Tak nam się wkręciło jedzenie słonecznika, że chcieliśmy kupić sobie paczkę. Nawet nie wiecie, jakie było nasze zdziwienie, gdy w sklepie zobaczyliśmy, że małe opakowanie kosztuje 7 zł!

Różowy kościół

Nie jesteśmy zwolennikami fotografii sakralnych budynków, ale ten różowy kościół jest tak instagramowy, że specjalnie dla niego oddaliliśmy się kilka km od centrum. Niestety brama była zamknięta, więc nie weszliśmy do środka, jednak ta kolorowa bryła nacieszyła nasze oczy. A na przeciwko było knajpa z vege jedzeniem, a kilkanaście metrów dalej odkryliśmy wegańskie Pho – czyli opłaca się! Nazwa kościoła to Nha tho Tan Dinh.

Skupisko designerów

Okazało się, że w okolicach naszego Hostelu w dzielnicy Ben Thanh jest pełno concept storów z lokalnymi markami. Sporo fajnej odzieży i ręcznie szytych plecaków czy torebek. Podczas spaceru trafiliśmy do skupiska takich marek, czyli The New Playground.  W jednym miejscu znajduje się kilkanaście sklepów lokalnych twórców. Lubimy takie produkty, więc Tomek skusił się na koszulkę.

Joy Garden

I znowu na chwilę zboczyliśmy z głównej drogi i trafiliśmy do przepięknej kwiaciarni, która za razem jest cudownym ogrodem, pełnym zielonych roślin – Joy Garden. Taka oaza i kryjówka przed głośnymi autami i skuterami. Na popołudniową książkę i kawę w sam raz.

Darmowa panorama miasta

Kiedyś udało nam się złamać nasze skrępowanie przed wchodzeniem do luksusowych wnętrz. I w taki sposób weszliśmy do jednego z budynków – myśleliśmy, że to galeria handlowa z drogimi markami. Zobaczyliśmy znak, że znajduje się w niej taras na dachu i długo nie zastanawiając się wsiedliśmy do windy. Zdecydowanie było warto, a jak się okazało trafiliśmy na rooftop hotelu Sheraton. Było w okolicach godziny 14, więc bar jeszcze nie funkcjonował, a na górze było pusto. Usiedliśmy na chwilę przy barierce, popatrzeliśmy na miasto z góry i zrobiliśmy kilka zdjęć.

Miasto vege stoi

Byliśmy trochę przestraszeni przed przylotem tutaj, bo w internetach wiele razy czytaliśmy, że to trudne miejsce dla wegetarian. Jednak są to pomówienia i jakoś tak wyszło, że co chwilę (nawet nie szukając) znajdowaliśmy w zasięgu wzroku super vege miejsce. A na przeciwko hostelu mieliśmy ogromną wegańską knajpę ze wszystkim, co moglibyśmy sobie wymarzyć. O tym, że Sajgon jest świetnym miejscem dla wegetarian przeczytacie niedługo w kolejnym poście.

Żeby znaleźć wieczorem dobry street food (nie tylko vege) polecamy wybrać się na skrzyżowanie ulic Co Giang i Durong De Tham.

Powiązane posty

  • Za co uwielbiamy życie na Koh Rong SamloemZa co uwielbiamy życie na Koh Rong Samloem
  • 20 ciekawostek o Szanghaju20 ciekawostek o Szanghaju
  • Co zobaczyć w Hong Kongu? Część 1Co zobaczyć w Hong Kongu? Część 1
  • Nasz Gap MonthNasz Gap Month
Karegorie SLOW TRAVEL, Świat, Wietnam.
Share
PreviousDbanie o cerę w podróży
NextZa co uwielbiamy życie na Koh Rong Samloem

3 komentarze do “Co robić w Ho Chi Minh City? – 6 nieoczywistych miejsc”

  1. Ania 18 listopada 2018 o 13:36

    Super miejsca! O wiekszosci nie wiedzieliśmy, więc fajne, pomocne zestawienie 🙂

    Odpowiedz
  2. Konesso 22 listopada 2018 o 14:59

    Wasze historie i Wy jesteście niesamowici 👏 Kto by pomyślał, że dłubanie słonecznika może być pretekstem do pogaduszek 😁

    Odpowiedz
    • Small Travellers 23 listopada 2018 o 05:24

      Dziękujemy! Szukamy takich małych rzeczy, które sprawiają radość!

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne posty

  • 25 listopada 2016

    Z głośnego Bangkoku do sielskiego Krabi

    Dojazd Po dwóch głośny i tłocznych dniach w Bangkoku przebieraliśmy już nóżkami w oczekiwaniu na lot na południe Tajlandii. Planując podróż zdecydowaliśmy się na najszybszą opcję, czyli samolot i jeden dzień w miejscowości Krabi. Taki przystanek zanim ruszymy odpoczywać na jedną z wysp Morza Adamańskiego. Budzimy się rano, rzucamy okiem na zaspane Khao San i kombinujemy, jak dostać się na lotnisko Don Muang. Jest to pierwsze lotnisko w Bangkoku, które teraz …

  • 23 listopada 2021

    Bali – jak dostać się tam w 2022 roku?

    Świat powoli otwiera się i egzotyczne kierunku, które kuszą szczególnie zimą, zaczynają znowu być dostępne. Podróżowanie w 2022 roku poza Europę do najprostszych nie należy, ale wszystko jest do przejścia! Po półtora roku Bali znowu jest otwarte dla turystów, choć wymaga to trochę zachodu i włożonych pieniędzy. Przylecieliśmy na Bali w październiku 2021 roku i od tego czasu zasady wjazdu zdążyły zmienić się kilkanaście razy. Wpis, który czytasz jest …

  • 6 stycznia 2019

    Ceny w Kambodży

    Do Kambodży przylecieliśmy z Hong Kongu. Samolot do Siem Reap kosztował nas 230 zł za osobę. Patrząc na to, że lot z Szanghaju do Hong Kongu kosztował 500 zł, to te dwie stówki wydają się dość małym wydatkiem. Do Kambodży można dostać się lecąc z Polski z przesiadką do stolicy Phnom Penh – zazwyczaj widzieliśmy bilety w okolicach 2200-2400 zł. Można też polecieć do Bangkoku (często bilety są za 1700-1800zł) i stamtąd przejechać pociągiem. …

  • 12 listopada 2020

    Ceny na Zanzibarze – czy Zanzibar jest drogi?

    Czy Zanzibar jest drogi? Ile trzeba wydać na świeżutką, soczystą papaję? I czy w resortach jest naprawdę tak drogo? Za nami pierwszy miesiąc na Zanzibarze i z tej okazji opublikowaliśmy odcinek z podsumowaniem naszych wydatków. Pokazaliśmy też ceny wybranych produktów na Zanzibarze. Na początek zabieramy Was do największego sklepu spożywczego w wiosce Paje, wspólnie wybieramy warzywa i owoce, a na koniec będzie coś dla miłośników glutenu. Nie obejdzie się bez podliczenia wszystkich wydatków – sami oceńcie …

  • Archiwum
  • Polityka prywatności
© 2022 Small Travellers
  • Slow life
  • Slow travel
    • Świat
      • Chiny
      • Indie
      • Indonezja
      • Izrael
      • Jordania
      • Kambodża
      • Malezja
      • Maroko
      • Tajlandia
      • Tanzania
      • USA
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Hiszpania
      • Holandia
      • Islandia
      • Niemcy
      • Norwegia
      • Polska
      • Portugalia
      • Szwecja
      • Włochy
    • Warszawa
      • Jedzenie
      • Miejscówki
  • Slowletter
  • O nas
  • Współpraca
  • Sklep