Small Travellers Small Travellers
  • Slow life
  • Slow travel
    • Świat
      • Chiny
      • Indie
      • Indonezja
      • Izrael
      • Jordania
      • Kambodża
      • Malezja
      • Maroko
      • Tajlandia
      • Tanzania
      • USA
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Hiszpania
      • Holandia
      • Islandia
      • Niemcy
      • Norwegia
      • Polska
      • Portugalia
      • Szwecja
      • Włochy
    • Warszawa
      • Jedzenie
      • Miejscówki
  • Slowletter
  • O nas
  • Współpraca
  • Sklep

Bali – jak dostać się tam w 2022 roku?

Napisane przez Small Travellers w 23 listopada 2021

Świat powoli otwiera się i egzotyczne kierunku, które kuszą szczególnie zimą, zaczynają znowu być dostępne. Podróżowanie w 2022 roku poza Europę do najprostszych nie należy, ale wszystko jest do przejścia! Po półtora roku Bali znowu jest otwarte dla turystów, choć wymaga to trochę zachodu i włożonych pieniędzy. Przylecieliśmy na Bali w październiku 2021 roku i od tego czasu zasady wjazdu zdążyły zmienić się kilkanaście razy. Wpis, który czytasz jest aktualny na 23 listopada 2021 roku (aktualizacja 7.04.2022), choć zmiany, które obserwujemy w Indonezji idą w kierunku ułatwiania, niż utrudniania podróży tutaj.

Z tego postu dowiesz się:

  • jakie są wymogi wjazdu na Bali,
  • jak uzyskać wizę,
  • co z kwarantanną,
  • ile to wszystko kosztuje,
  • jak wygląda sytuacja na wyspie,
  • gdzie szukać noclegów,
  • czy w ogóle jest sens tu przyjeżdżać.

Wymogi wjazdu na Bali

Wiza

Edit: od 7.03 wprowadzono VOS (visa on arrival), którą można uzyskać po przylocie i wprowadzono ją dla kilkunastu państw. Na listę trafiła już Polska, a całą listę możesz zobaczyć TUTAJ. Wiza kosztuje 35$ i daje 30 dni na Bali. Można ją jednorazowo przedłużyć o kolejne 30 dni w cenie około 240 zł.

Jak wspomniałam na początku, od połowy października można podróżować na Bali w celach turystycznych. Przez ostatnie półtora roku była taka opcja (z przerwami) jedynie w celach biznesowych. Należało aplikować o specjalną wizę biznesową (B211A), aby dostać pozwolenie na wjazd do kraju. W tym pomagały agencje, formalności były bardzo sprawne, a to, że wiza jest biznesowa w zasadzie nic nie znaczyło. My nazywaliśmy tę wizę po prostu wizą turystyczną premium, bo za około 1500 zł można było sobie zapewnić dwa miesiące pobytu w Indonezji, które finalnie mogły wydłużyć się nawet do sześciu miesięcy. Za każdy kolejny miesiąc wystarczyło zapłacić 240 zł, a najwygodniej było to wszystko załatwiać ponownie za pośrednictwem tutejszych agencji.

Agencje

Na naszą wizę Biznesową czekaliśmy pięć dni, bo wybraliśmy tryb przyspieszony załatwiania. Agencje podają, że średnio jest to do dziesięciu dni. Załatwienie formalności związanych z wizą polecam powierzyć agencjom, i rekomenduję dwie:

  • Bali Visas;
  • Bali Solve;

Każda agencja na bieżąco aktualizuje informacje dotyczące zasad wjazdu. Na początku października, przy aplikowaniu o wizę musieliśmy dostarczyć: skany stron z danymi z paszportów, oświadczenie, że będziemy przestrzegać zasad covidowych panujących w Indonezji, certyfikat szczepień, potwierdzenie ubezpieczenia oraz deklarację, że jeśli zachorujemy na covid to dobrowolnie poddamy się hospitalizacji na własny koszt. Czasami wymagano potwierdzenia posiadania pewnej sumy na koncie w banku czy np. zdjęcie pierwszej strony paszportu. Jak wspominałam – zasady zmieniają się nawet co tydzień i zauważyliśmy, że co agencja, to potrzebują innych papierów. Być może dla wizy turystycznej to się zmieniło – odsyłam do tych dwóch agencji po więcej informacji.

Status szczepień

W sumie od tego powinnam zacząć, bo bez informacji o wykonanych szczepieniach na covid, nie uzyska się wizy. Indonezja wymaga przyjęcia dwóch dawek lub jednej pełnej dawki szczepionek zatwierdzonych przez WHO. Bez szczepienia się tutaj nie wjedzie.

Testy PCR

Indonezja wymaga wykonanie testu PCR na 48h przed wjazdem do kraju. Kilka dni temu zrezygnowano z testów po przylocie, gdy temperatura ciała wynosi mniej niż 37,5 stopni Celcjusza.

Kwarantanna

Została usunięta! Bieżąco informacje najlepiej śledzić na profilach agencji, które podawałam wyżej.

Sytuacja na wyspie

Sytuacja kwiecień 2022: Czuć, że na wyspę wraca ruch. Z dnia na dzień na drogach robią się coraz większe korki, a ceny poszybowały mocno w górę. Knajpy podwyższają ceny, sklepy, nie mówiąc już o wynajmie villi. W tym momencie wiele osób zrezygnowało z długoterminowego wynajmu i oferuje swoje miejsca tylko w wersji wynajmu dziennej lub po wynajem długoterminowy, jednak liczony jako 30 dni x stawka dzienna. Czuć zmiany, czuć większy ruch w knajpach, co chwilę pojawiają się nowe miejsca i nowe twarze. Balijczycy, którzy głównie bazują na turystyce, długo na to czekali. Ponad dwa lata!

Sytuacja październik 2021: Pisanie o tym, czy na Bali jest teraz dużo czy mało ludzi, albo czy jest pusto czy nie, to kwestia relatywna. Mogę natomiast porównać, że w grudniu 2019 było zdecydowanie więcej ludzi, ulice były pełne skuterów i spacerujących turystów, a w knajpach czasem trzeba było czekać na stolik. Natomiast teraz sytuacja zależy od tego, w jakim miejscu na wyspie się przebywa. Od blisko dwóch miesięcy mieszkamy w Ubud i jeszcze niedawno ta część wyspy była nazywana miastem duchów. Większość sklepów i knajp była pozamykana, a główna atrakcja, czyli Market Ubud świecił pustkami. Aktualnie większość knajp jest pootwierana i w popularnych miejscach czasem trzeba poczekać na stolik, na market wróciło życie i coraz więcej miejsc turystycznych wraca do funkcjonowania. Jednak dalekie jest to od tego, co działo się przed pandemią.

Kilka dni temu byliśmy też w Canggu – nadmorskiej miejscowości, gdzie przeniosło się życie wyspy. To tam spotka się najwięcej digital nomadów. Canggu wyglądało dla nas niemal tak, jak przed dwoma latami. Na pewno jest mniej ludzi, jednak miasto tętni życiem. Dla przeciwwagi widziałam obrazki z Kuty – miasta nastawionego totalnie na turystów (sama w ogóle nie chciałabym tam odpoczywać) – z wielkimi hotelami i resortami. No i tam jest pusto.

Wymagania covidowe

Maseczki wszędzie są obowiązkowe – na świeżym powietrzu, w zamkniętych pomieszczeniach, nawet podczas jazdy skuterem! Aplikując o wizę zobowiązujesz się przestrzegać tych zasad, więc jeśli je złamiesz, władze Indonezji mają nawet prawo do deportowania Ciebie. Takie przypadki miały już tutaj miejsce. Nie zanosi się też na to, by ten obowiązek maseczek miał zniknąć, bo oni tutaj są do nich po prostu przyzwyczajeni i uważają, że są okej (nawet przed pandemią noszenie maseczki nie było czymś zaskakującym).

Co prawda, tego jest już coraz mniej, ale wciąż zdarza się, że przy wejściu do niektórych knajp albo sklepów mierzona jest temperatura i są osoby, które „nadzorują”, czy umyłaś_eś ręce. Z drugiej strony podczas świętowania w swoim gronie Balijczycy nie noszą maseczek, ale w tych miejscach turystycznych już tak. Jedno jest pewne – jeśli policja zobaczy lokalesa i Ciebie bez maseczki, to właśnie Tobą się zainteresuje.

Dwie strony medalu

Sytuacja na październik 2021: Nie ukrywam, że tylko z naszej, czysto egoistycznej perspektywy ta sytuacja jest super – w wielu miejscach jesteśmy sami, nie musimy przebijać się przez tłumy, zawsze znajdzie się wolny stolik w knajpie i nie trzeba uciekać daleko, by poczuć się wolnym i bez tej turystycznej otoczki. To jedna strona medalu, a druga to sytuacja mieszkańców. Wiele biznesów, opartych na turystyce poupadało. Wypożyczanie skuterów, sklepiki z rękodziełem, biura organizujące wycieczki czy miejsca noclegowe. Rozmawialiśmy ze znajomym Balijczykiem, który wspominał o swoich znajomych. Dostosowali oni swój dom do turystów, bo tak duży był popyt. Sami całą rodziną zamieszkali na dwóch pokojach, a resztę oddali pod wynajem. Kupili wiatraki, nowe materace, pościele, ręczniki, czasem telewizory czy lodówki. Wszystko po to, by dogodzić turystom i po prostu zarobić. Od półtora roku te sprzęty niszczeją, bo nikt ich nie używa. Znamy też ludzi, którzy majątek życia zainwestowali w zbudowanie np. bungalowów, a tu przyszła pandemia i zabrała im na długi czas perspektywy zarobku.

Całe szczęście ożywiła się mocno turystyka lokalna i Indonezyjczycy przyjeżdżają teraz odwiedzić Bali. Łagodzenie zasad wjazdu sprawia, że coraz więcej osób decyduje się tutaj na przyjazd i sporo z nich, tak jak my, zostanie tu dłużej. Niestety zanim Indonezja nie ułatwi podróży tutaj w celach turystycznych (jak Tajlandia), to nie wróżę dużych zmian.

Jest drożej czy taniej?

Sytuacja na październik 2021: Widać znaczny wzrost cen.

Sytuacja na październik 2021: Każda część wyspy rządzi się swoimi prawami. Jeszcze na początku października, gdy nie było opcji wjazdu w celach turystycznych, ceny noclegów były zauważalnie niższe. Za noc w villi z basenem płaciliśmy 130 zł, gdy tymczasem niecałe 2 lata wcześniej nasi znajomi płacili około 300 zł. Gdy szukaliśmy domu na rynku było bardzo dużo ofert, czasem zaczynających się nawet od 1000 zł za miesiąc. Widać było wielkie wyprzedaże, bo czasem udało się cenę stargować nawet o 50%. Nasz dom, w środku lasu tropikalnego, wynajęliśmy za 1850 zł miesięcznie, choć nie jest to miejsce na wynajem długookresowy. Jednak jak jest więcej miejsc, niż chętnych, to wiele osób próbuje dostosować się do sytuacji. Co ciekawe, gdy pojawiła się oficjalna informacja o otwarciu lotniska na Bali, z dnia na dzień ceny poszły w górę. Większość rzeczy można kupić w niższych cenach, bo wiele osób woli zarobić cokolwiek. Niestety na Bali był czas, że były mroczne czasy, bo jednak wiele miejsc na wyspie opiera się na turystyce.

Ile kosztuje dom na Bali?

Możesz wynająć coś za niecałe 1000 zł miesięcznie, a możesz i za kilkaset tysięcy! Serio! Wszystko zależy od standardu, wielkości, wyposażenia i lokalizacji – zupełnie tak, jak w Polsce. Najtańsze, jednopokojowe ville z basenem w Ubud widzieliśmy za około 1500 zł / miesięcznie. Im dłuższy czas wynajmu, tym cena może być korzystniejsza.

Gdzie szukać domów?

Polecam na pierwsze kilka dni wynająć sobie ville/pokój i szukać na miejscu. Zanim tu przylecisz możesz przejrzeć sobie grupy na Facebooku dotyczące miejsca, w którym chcesz się zatrzymać. My szukaliśmy na grupie Ubud – house & villa rent. Bardzo dobrym miejscem jest też balijski marketplace facebookwy i tam znajdziesz masę ofert. Poczta pantoflowa i popytanie ludzi tutaj na pewno też może pomóc. Na airbnb większość ofert jest w bardzo zaporowych cenach, ale może to być zawsze jakiś pierwszy trop. Nam udało się znaleźć super dom w jeden dzień. Było to czwarte miejsce, które oglądaliśmy, choć po zdjęciach nie byliśmy przekonani. No i właśnie – zdjęcia przekłamują – czasem miejsce jest w o wiele gorszym stanie, a czasem one nie oddają jego piękna. Ostatnio rozmawialiśmy ze znajomymi i szukali czegoś dla siebie kilka dni – nie ma zasady (no chyba, że masz nieograniczony budżet).

Czy jest sens przyjeżdżać na Bali?

Sytuacja na kwiecień 2022: Dziwnie się czuję, bo nagle na wyspie pojawia się tak wiele nowych osób – oczywiście jest to fantastyczna wiadomość dla tutejszej gospodarki, jednak mam coś takiego w sobie, że to był fantastyczny czas, mieć wyspę trochę „na wyłączność”. I teraz mogłabym napisać, żebyście nie przyjeżdzali, no ale… przyjeżdżajcie. W Bali jestem zakochana i każdy ma takie Bali, jakie sobie stworzy. Myślę, że takie trzy tygodnie tutaj będą dobrym czasem, by nie pędzić, a zarazem doświadczyć wiele. Już z utęsknieniem czekam na najbliższe wizyty naszych przyjaciół i rodziców.

Sytuacja na październik 2021: Wszystko zależy, czego potrzebujesz. Nam zamieszkanie na Bali zamarzyło się w październiku 2019 roku. Mieliśmy to zrobić w 2020 roku, ale sam_a wiesz, jaka była sytuacja na świecie. Teraz, po dwóch latach od wymyślenia tego marzenia, jesteśmy tu i każdego dnia jestem za to wdzięczna. Ponieważ jesteśmy digital nomadami, nie mamy dokładnej daty końcowej naszego pobytu tutaj. Nawet nie wiemy, czy w ogóle chcemy być w innym miejscu, niż tutaj. Przyjazd na Bali długoterminowo, jeżeli akceptujesz ich wymagania, moim zdaniem ma bardzo duży sens. Na wyspie jest luźniej, a zarazem jest dostęp do wszystkiego, co oferuje. Jeżeli natomiast myślisz o dwutygodniowych wakacjach, to nie jestem przekonana do tego pomysłu. Z dwóch tygodniu robi Ci się 11 dni po kwarantannie (o ile nie wliczamy lotów). Do tego dochodzą dodatkowe koszty wizy i kwarantanny, i szczypta niepewności, czy przypadkiem pozytywny wynik testu nie spowoduje, że wylądujesz na całe swoje wakacje… w szpitalu. Nieważne jak będziesz się czuć, jeśli wynik będzie pozytywny, to przy staraniu się o wizę wyraziłaś_eś zgodę na wymaganą hospitalizację.

Po więcej życia na Bali zapraszam na Instagram @smalltravellers

Powiązane posty

  • Ceny na Bali – jedzenie, zwiedzanie i przyjemnościCeny na Bali – jedzenie, zwiedzanie i przyjemności
  • Zorganizuj swój wyjazd na Bali – noclegi, transport, poradyZorganizuj swój wyjazd na Bali – noclegi, transport, porady
  • Rok życia jako digital nomadzi – podsumowanieRok życia jako digital nomadzi – podsumowanie
  • Zanzibar – co warto wiedzieć, jeśli wybierasz się tam na wakacjeZanzibar – co warto wiedzieć, jeśli wybierasz się tam na wakacje
baliindonezjaporadyslowlife
Karegorie Indonezja, PORADY, Świat.
Share
NextRok życia jako digital nomadzi – podsumowanie

4 komentarze do “Bali – jak dostać się tam w 2022 roku?”

  1. Paweł 10 grudnia 2021 o 18:35

    Planuję w dwie pary przylecieć do Indonezji na początku lutego.
    Mam nadzieję, że będzie trochę łatwiej bo tydzień w zamkniętym pokoju to katastrofa 🥲
    Jeśli uda nam się dostać to stawiam obiad 😉
    Każda aktualizacja bądź dodatkowe informacje mile widziane.
    Dzięki! 💃

    Odpowiedz
    • Small Travellers 13 grudnia 2021 o 05:09

      Staram się aktualizować, a do lutego to jeszcze z 1000 razy wszystko może się zmienić! 3mam kciuki!

      Odpowiedz
  2. @julia.szyje 1 lutego 2022 o 22:01

    Ciekawa jestem jak będzie w maju/czerwcu z sytuacją i wymogami. Mam nadzieję, że i my będziemy mogli spełnić jedno z naszych marzeń podróżniczych i wbijać tam wartko!
    Narazie zrobiliśmy sobie codzienny rytuał wieczorny w postaci oglądania Twoich storisków, by choć trochę poczuć klimat. Pieronie już chcę tam być! 😍

    Odpowiedz
    • Small Travellers 2 lutego 2022 o 03:15

      Tego jak będzie nikt nie wie, bo Indonezja lubi zaskakiwać, ale 3mam kciuki, by w tym roku zaskoczyła tylko pozytywnie 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne posty

  • 11 marca 2018

    Co zobaczyć w George Town?

    Pierwsze dwa dni, naszej przygody w Malezji, rozpoczęliśmy od miasta George Town. Znajduje się ono na wyspie Penang po zachodniej stronie Malezji. Początkowo plan był taki, że wrócimy tam na koniec naszego pobytu. Jednak plany mają to do siebie, że lubią się zmieniać, także (niestety!) nie wrócimy ponownie na ulice tego miasta – a to wielka szkoda! Co zobaczyć w George Town? Zauroczyło nas wiele rzeczy! Kontrastami, jedzeniem, mieszanką kultur …

  • 12 listopada 2020

    Ceny na Zanzibarze – czy Zanzibar jest drogi?

    Czy Zanzibar jest drogi? Ile trzeba wydać na świeżutką, soczystą papaję? I czy w resortach jest naprawdę tak drogo? Za nami pierwszy miesiąc na Zanzibarze i z tej okazji opublikowaliśmy odcinek z podsumowaniem naszych wydatków. Pokazaliśmy też ceny wybranych produktów na Zanzibarze. Na początek zabieramy Was do największego sklepu spożywczego w wiosce Paje, wspólnie wybieramy warzywa i owoce, a na koniec będzie coś dla miłośników glutenu. Nie obejdzie się bez podliczenia wszystkich wydatków – sami oceńcie …

  • 7 listopada 2018

    Co zobaczyć w Hong Kongu? Część 1

    Dzień pierwszy W Hong Kongu wylądowaliśmy późnym wieczorem. Formalności na lotnisku trwały zadziwiająco krótko, choć do hali przylotów musieliśmy dojechać kolejką. Teoretycznie w guesthousie, w którym mieliśmy nocleg, zameldowanie kończyło się o 19, ale dogadaliśmy się, że koło 23 ktoś nas przyjmie. Zależało nam na czasie, więc zdecydowaliśmy się na szybką kolejkę prosto z lotniska do centrum miasta. Trochę nas bolało wydanie 40 zł/osobę za tak krótką przejażdżkę (24 minuty), ale tym …

  • 10 grudnia 2017

    Wyjazd do Dubaju w listopadzie

    Tomasza marzeniem urodzinowym, które postanowiliśmy spełnić rok temu, było spędzenie urodzin w ciepłym miejscu – rok temu była to Tajlandia. Czemu by nie uczynić z tego tradycji? Tomasz jest wymagającym zawodnikiem i zapragnęło mu się i ciepła, i miasta do podziwiania. Po szybkim przeglądzie ofert z Europy okazało się, że te dwa warunki nie idą ze sobą w parze, na pewno nie w listopadzie. I tak oto spadła nam z nieba promocja Wizzair i tak oto zaplanowaliśmy nasz wyjazd do Dubaju …

  • Archiwum
  • Polityka prywatności
© 2022 Small Travellers
  • Slow life
  • Slow travel
    • Świat
      • Chiny
      • Indie
      • Indonezja
      • Izrael
      • Jordania
      • Kambodża
      • Malezja
      • Maroko
      • Tajlandia
      • Tanzania
      • USA
      • Wietnam
      • ZEA
    • Europa
      • Anglia
      • Hiszpania
      • Holandia
      • Islandia
      • Niemcy
      • Norwegia
      • Polska
      • Portugalia
      • Szwecja
      • Włochy
    • Warszawa
      • Jedzenie
      • Miejscówki
  • Slowletter
  • O nas
  • Współpraca
  • Sklep